Jakie kredyty hipoteczne?

Prowadzenie własnej działalności gospodarczej większości kojarzy się z wielkimi przychodami, dużą ilością wolnego czasu, zarządzaniem kadrą pracowniczą i ogólnie, pod warunkiem, że biznes się kręci-jednym wielkim dobrobytem. Mnóstwo już miało pomysły jak to zrobić, żeby zarobić, a się nie narobić. Tworząc iście alpejskie kombinacje, wyobrażali sobie jak ich biznes kwitnie. Kilka razy do roku wakacje za granicą, ekstra auto, duży dom z basenem na wsi, luksusowe mieszkanie w mieście i oczywiście konta w bankach z niezliczoną górą pieniędzy. To wszystko marzenia niejednego amatora biznesu. Rzeczywistość nie kreuje się jednak tak różowo.
Przede wszystkim, należy sobie uświadomić, zapamiętać, wbić do głowy, że każdy, dosłownie każdy, kto prowadzi jakąkolwiek własną działalność-bez względu na to, czy jest to mała firma, średnia czy duża jest człowiekiem nie na jednym ani dwóch etatach, tylko całodobowo zajmuje się swoją działalnością. Osoby pracujące na etatach, robią swoje osiem czy dwanaście godzin, czasem idą też do pracy w sobotę czy niedzielę. Ktoś, kto prowadzi własny biznes, nie może pozwolić sobie na taki luksus. Właściciel firmy ma często problem z pójściem do lekarza, wyjazdem z dziećmi na wakacje, nie mówiąc już o mniej istotnych dla takiego człowieka sprawach, jak wyjście do kina czy na basen. Latem w piątkowy ciepły wieczór, pracownik etatowy sącząc piwko w cieniu drzewa, nie pomyśli nawet, że w pracy został jego szef. Bo został, zrobił to, bo musiał, aby w poniedziałek mógł powitać w swoich progach wypoczętego po weekendzie pracownika. Takie sytuacje zdarzają się bardzo często, ale tego raczej nikt nie zauważa. Każdy bowiem liczy tylko i z zazdrością patrzy na nowe auto, jakim właściciel firmy przyjechał do swojego domu.
Każdemu, kto nie doświadcza w swoim życiu takiego obrazu, ciężko to zrozumieć. Tym bardziej, jeśli osoba zajmująca się jakąś działalnością zarabia dobre pieniądze i jej rodzinie uda się latem wylecieć na wakacje do Grecji, a zimą pojechać na narty w Alpy. Wtedy dopiero załącza się zazdrość i zawiść ludzka-ile oni mają pieniędzy- wskazują palcami odważni, a jakże bezczelni. Tak naprawdę, ile zarabia właściciel firmy jest pojęciem na tyle szerokim, że bez odpowiedzi. Oczywiście, że zarabia. Gdyby nie zarabiał, zmuszony byłby ją zamknąć, w najgorszym przypadku pozostając bankrutem i dłużnikiem do końca życia. Jednak jakie to są pieniądze-myślę, że większość osób prowadząca działalność sama nie zna dokładnie tych kwot. Są one bowiem trudne do obliczenia, szczególnie jeśli ciągle pozostają w ruchu. Zysk zyskiem, ale kieszeń kieszenią. Wracając jednak do ilości godzin, jakie właściciel firmy poświęca na jej prowadzenie, dziesiątek telefonów, jakie odbiera w swoim teoretycznie wolnym czasie, straconych nerwów i nieprzespanych nocy – proponuję zejść co niektórym z ich ośmiogodzinnych etatów i spróbować. Oczywistym jest fakt, że większość nie da sobie rady. Będą woleli wejść z powrotem na swoje ciepłe stołki i otrzymywać miesięczne wynagrodzenie, wraz z wszystkimi należnymi świadczeniami, a szef, no cóż – niech nie narzeka…

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here